Domek Stevena

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Byłaś może w mieście? Zdarzyło się coś ciekawego przez ostatnie dwa dni? - Zapytał niemrawo.

//To było pytanie, nie propozcyja. I jakie decyzje były złe?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// 1. Wiem.
2. Mogłeś go zatrzymać zanim poszedł do pokoju i nim porządnie wytelepać //
-Byłam. Karmiłam gołębie. Dwa dni. I zazdroszczę im tej niewinności oraz braku świadomości o całym złu tego świata.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

//Przecież napisałeś, że odszedł i zamknął się w pokoju! A ja nie jestem Killer, żeby pisać rzeczy wbrew woli admina. //

• Słyszałaś kiedyś o gołębiarzach i gołębiach pocztowych? -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// O kurde. Aż się poczułem jak ten Tom z mema, który wsuwa strzelbę do nory Jerry’ego, a ta wychodzi w stronę jego głowy. //
-Słyszałam… A czemu pytasz?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• One nie mają tak różowo. Mogą tylko wypełniać polecenia. Każdy lot to ryzyko śmierci i skrajnie wykańcza gołębia. Po tym, to ich gołębiarz dostaje medal, a one są wsadzane do brudnych i zatłoczonych klatek. -

//Czyli nie miałem opcji -_-

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Lajf is brutal //
Lapis została dobita jeszcze bardziej. Zwłaszcza informacją o tym, że gołębie są wsadzane do klatek. Położyła się skulona w kłębek i tak leży bez słowa.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Mogę skorzystać z łazienki? - Spytał po dłuższej chwili milczenia.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis nie odpowiada.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Uznał to za tak. Swój plecak i inne rzeczy zostawił tu. Ze sobą wziął mydło i rzeczy na przebranie. Wziął długi, zimny prysznic.

//
A jakieś decyzje mogły uchronić Zoey przed porwaniem albo zdradzeniem Arrowa? I czy w śnie robiłem coś błędnie?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Nie, wszystko było w porządku. A z Zoey to gdybyś odmówił pojechania do Jacka. We śnie robiłeś wszystko w porządku. //
To dość otrzeźwiło Arrowa po tym wszystkim. Lapis dalej siedzi na kanapie, ale teraz słucha muzyki z tą samą miną osoby martwej w środku.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Usiadł koło niej. Nie wiedział, co teraz robić z życiem. Rodzina go odcięła, był “mordercą”. Włączył telefon. Jack coś odpisał?

//Ok//

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jack odpisał, że był w Sandy Island City oraz, że pytał się o Ciebie i twoją rodzinę. Napisał również, że nikt nawet nie kojarzył o kogo chodzi, tak jakby twoja rodzina i ty nigdy nie istnieli. Lapis siedzi i wygląda nawet bardziej załamana od niego.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

"A znasz chociaż adres ich nowego domu? " Zapytał po czym zwrócił się do Lapis:

• A Ciebie co trapi? - Spytał z troską.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Stary, przecież piszę, ludzie się zachowują jakbyś nigdy nie istniał. Ani twoja rodzina.”
Lapis nie słyszy bo słucha muzyki, musisz je zdjąć.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Dał jej posłuchać do końca.

“Sprawdź czy ktoś mieszka w tym domu” Podał jej namiary na dom Zoey .

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Nikt. Nie ma mebli.”
Lapis zdejmuje słuchawki i wyciąga je w twoją stronę.
-Chcesz posłuchać? Mi zawsze pomaga.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Szybko odpisał: "Jakbyś znalazł dla mnie ich mieszkanie w Sandy Island, był bym Ci cholernie wdzięczny. "

I zwrócił się do Lapis:

• Nie. - Odciągnął je w bok: - Właściwie, to widzę, że coś Cię ostro trapi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“k”
Lapis:
-Wiele rzeczy mnie trapi.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• To mamy coś ze sobą wspólnego. - Odpowiedział ponuro i ciągnął:
• Masz ochotę opowiadać o nich? -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lapis:
-Mam mówić o tym jak kilka tysięcy lat byłam uwięziona jako klejnot w lustrze, o tym, że codziennie boję się powrotu do lustra, czy tym, że boję się o wszystkie osoby które znam, bo cały czas pakują się w śmiertelne niebezpieczeństwo?