Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Trudno stwierdzić. Wyglądają jak wmontowane w ścianę. Nawet zawiasów nie widać.
Jakaś szczelina była?
Zamknięte szczelniej od tych denerwujących pudełek z plastiku, co się ich nie da nawet nożyczkami otworzyć.
Ja piźdu. Może jakieś obejście?
Nie wygląda na to, że coś takiego istnieje.
Eh…- Opadł bezsilnie na kanapę obok drzwi - Na pewno ty nie możesz ich otworzyć? -
-Na pewno. To są drzwi do użytku tylko dla Kryształowych Klejnotów.
Uh…Wybacz. Chciałbym Ci i Jaspis jakoś pomóc. - Wyznał.
-Jej się już nie da pomóc.
Każdemu można. Trzeba tylko czasu. Dużo czasu. -
-Nie rozumiesz. Ona jest zwierzęciem. Dosłownie. Uległa czemuś, czego nie zrozumiesz.
Pewnie masz rację, ale czy to nie prawda, że pomimo tego chciałabyś ją zobaczyć? -
-Chciałabym… Wielkie huknięcie ze środka Świątyni. Brak Serca dał się we znaki. Nagle w domku pojawiają się WSZYSTKIE zabańkowane Klejnoty jakie były w spalarni.
Co jest?! - Krzyknął, spoglądając na bańki.
Lapis: -CO SIĘ DZIEJE?! ONE POWINNY BYĆ W SPALARNI!
To są…Inne.klejnoty? -
-Tak! Wszystkie!
Twoja Jaspis…Też tu jest? -
-Na pewno… Gdzieś… Tak. Taki pomarańczowy kryształ, wygląda jak nos.
Wstał i zaczął go szukać.