Domek Stevena

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik leży na włosach Granat i macha nóżkami.

[Andreas D.]

Woj2000

Przygląda się temu wesoło. Nie spodziewał się, że włosy tej całej Granat są aż tak twarde, by ktoś mógł na nich sobie leżeć…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

No cóż… Trudno coś przewidzieć, jeśli chodzi o kosmitki.

[Andreas D.]

Woj2000

Dokładnie. Z ciekawości poszukał wzrokiem Perły, która w przyszłości będzie robić Diamencikowi za ,matkę".

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła skromnie stoi przy schodkach do łóżka Stevena i obserwuje to co się dzieje, a zwłaszcza Diamencik.

[Andreas D.]

Woj2000

Nadal sobie siedział w milczeniu i czekał, aż Diamencik skończy się bawić z nowo poznanymi ,koleżankami".

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po około 30 minutach Diamencik podbiega do Kevina.
-Świetnie się bawiłam, proszę pana!

[Andreas D.]

Woj2000

-Naprawdę? - zapytał się raźnie - To co? Wracamy już do domu?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Możemy już iść, proszę pana!-odpowiedziała Diamencik wesoło.

[Andreas D.]

Woj2000

-No dobrze. Ale załatwię jeszze jedną rzecz. - powiedział, po czym podszedł do Perły i zapytał się, czy ma telefon. Wiadomo, w końcu szybka komunikacha to dobra rzecz. nie? Zwłaszcza, jak zamierzasz z tą osobą wychowywać kosmiczne dziecko, jednocześnie nie posiadając żadnego doświadczenia w tej materii.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła wyciągnęła swój telefon ze swojego klejnotu.
-Oczywiście, mam telefon. Chcesz mój numer?

[Andreas D.]

Woj2000

-Lepiej mieć jakiś kontakt ze sobą, prawda? - powiedział, po czym przygotował się do notowania jej numeru telefonu w kontaktach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-784 723 012.

[Andreas D.]

Woj2000

Zapisał, po czym podał swój numer i zaczekał, aż Perła go sobie zapisze.
-No, to do zobaczenia wkrótce. -odpowiedział spokojnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła się uśmiechnęła i zapisała numer Kevina. Po tym powiedziała miłym tonem:
-Do zobaczenia.

[Andreas D.]

Woj2000

-Do zobaczenia, proszę pani - odpowiedział, po czym ponownie zawołał Diamencik i wspólnie wyszli z domu Stevena na zewnątrz.
-To co? Podlatujemy do domu czy idziemy piechotą? - zapytał się, zamykając drzwi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik zaczęła podskakiwać.
-Polećmy, polećmy, proooszęęę!
No jak można odmówić takiemu cukiereczkowi?

[Andreas D.]

Woj2000

No właśnie. Jak?
-Tylko ostrożnie! - oznajnił ostrzegawczo, po czym przygotował się do nadchodzącego ,lotu".

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik objęła Kevina i poleciała z nim w stronę jego domu.
// Zmiana tematu na Posiadłość Kevina//

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Trójka łomotu się tu zjawiła.
-H-hejka…wszyscy…-rzekł ostro zakłopotany do tej zgrai.