-* Ale chyba we wszystkim trzeba zachować umiar, prawda? Inaczej można przedobrzyć. * - pomyślał, jednocześnie bardziej obejmując Perełkę.
-Już jestem przy tobie. Nie masz się o co martwić.
Perełka przytuliła się do Billa i przestała płakać całkiem.
-TAK SIĘ CIESZĘ, TAK SIĘ CIESZĘ, TAK SIĘ CIESZĘ, NIE POTRAFIĘ NAWET OPISAĆ SZCZĘŚCIA JAKIE TERAZ ODCZUWAM Z POWODU TWOJEGO POWROTU!