Bill przyznaje temu twierdzeniu rację. Jednocześnie sprawdza, czy od momentu swojego wejścia w zamyślenie Żółta Perła nadal używa jego ramienia jako poduszki.
Żółta Perła mruknęła potwierdzająco. Jeśli Żółta Diament się zaraz nie zjawi, to Billa chyba na miejscu jasny szlag trafi, aż korki sąsiadom wywali od fali uderzeniowej.
Zirytowany wewnętrznie na Żółtą Diament, zapytał się ponownie jej Perły.
-A dlaczego w ogóle przyszło ci do głowy, że ktoś mógłby cię zastępić?. Jesteś przecież taką pożyteczną Perełką…
-No wiesz, twój kolor jest taki sam jak tego owocu. Do tego twoje włosy układają się w podobny do cytryny kształt. - wyjaśnił, lecz zaraz dodał - Chociaż te powody są tylko moimi spekulacjami. Diament mogła cię tak przezywać z innego powodu.
Żółta Perła zdziwiona poklepała swoje włosy i zaczęła oglądać szczegółowo swoją skórę.
-A może… Cytrynkowa Perełka?-zaproponowała nieśmiało Perła, chyba trochę zapominając o jej niedoszłej depresji wywołanej brakiem obecności jej właścicielki.