Dom Billa Deweya
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Niby tak, ale Bill musi z nią porozmawiać o jej Perle. Dlatego też Dewey stanął we franudze drzwi i zaczął mówić lekko przejęty:
-Ach, Żółta, jak dobrze, że jesteś! Wiem, że raczej nie powinienem kwestionować twoich metod utrzymywania relacji z Perłą, ale po prostu muszę. Ona… ona chciała się roztrzaskać, bo myślała, że ją opuściłaś na zawsze i znalazłaś sobie nową, lepszą służkę. Na całe szczęście powstrzymałem ją i uspokoiłem, a teraz sobie śpi…