Dom Billa Deweya
-
-
Woj2000
Dzięki tym jakże przyjemnym i pocieszającym zabiegom od saoich podopieczny Billowi szybko udało się podnieść na duchu. Kiedy już ostatnia z Pereł go przytuliła, odezwał się już mniej ponuro:
-Dziękuję wam za to, ale i tak przysięgam, że nie pozwolę, by się ponownie wam się stała jakaś krzywda… -
-
Woj2000
Taka reakcje jeszcze bardziej utwierdziła go w tym, że faktycznie tego dopilnuje. Jednak teraz czas w końcu przejść po rozwiązaniu poważnego problemu do bardziej przyjemnych czynności.
-Dziękuję wam za to. - zaczął spokojnie - Ale pomówmy o czym innym. Jak widzicie, odwiedziła nas sama Żółta Diament. Więc…
W tym momencie zwrócił się tak, by widzieć zarówno swoje podopieczne, jak i ukochaną, po czym dokończył:
-Żółta, poznaj Perełki, którymi się opiekuję. Perełki, poznajcie się z Diament. -
-
Woj2000
Bill nie spodziewal się takiego, dosyć niezręcznego, obrotu spraw. A jeśli chodzi o przytulanie, to zawsze można wyjaśnić wybuchem emocji. Podobnie jak to milczenie dałoby się wytłumaczyć faktem, że Perły wstydzą się swojego ,złego" zachowania: koniec końców dotykały swojej przywódczyni bez jej pozwolenia.
-Wszystko… w porządku? - wydukał nieco niepewnie. -
Andrzej_Duda
Fakt, dedukcja przeprowadzona przez Billa jest w tym przypadku najprawdopodobniej dość trafna. Mimo wszystko, Perełki wciąż mają w głowie “zakodowane” prawo Homeworldu.
Perełki są bliskie ponownego rozpłakania się ze stresu.
Żółta wygląda na zirytowaną, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację i pogłębia strach Pereł.
Tylko Perełka odważył się na tyle, żeby zrobić lekki ukłon w kierunku Żółtej. -
Woj2000
Jedno dla Billa jest teraz pewne: ta sytuacja powinna zostać jak najszybciej zażegnana. Dlatego też szybko podchodzi bliżej Diament i odzywa się do niej szeptem:
-Żółta… wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale czy mogłabyś patrzeć się na nie mniej groźne? I coś odpowiedzieć? Tak tylko je stresujesz. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-Jeśli ,defektywność" cię bardzo mierzi, to najpierw spróbuj poroznawiać z Szafirową. - oznajmił półszeptem, wskazując na tą, wcale nie defektywną, służkę - Jest niczym zwyczajna Perła, mogę zapewnić.
Następnie spojrzał się na podopueczne i rzekł już zwyczajnym tonem:
-Mohe drogie, Żółta Diament chciałaby z wami porozmawiać. Ale nie bójcie się, nie będzie to nic złego. Chce tylko lepiej was poznać. Prawda, Żółta? -
-
Woj2000
-W takim razie, za mną. - odpowiedział z optymizmem, po czym skierował się na górę, aby pokazać im drogę do wolnego pokoju w sam raz do prywatnych rozmów - jego sypialnię, która może nie opływa luksusami, ale w przeciwieństwie do pokoju Bucka zawiera jakieś meble, na których będą mogły sobie usiąść.
-