Kto wie? W każdym razie, porównywanie tej sytuacji do partii szachów jest dość ciekawe, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej trafność… Z balonikiem tak samo. A jeśli chodzi o króla i hetmana, to w tym przypadku Magneto jako przywódca Bractwa jest najprawdopodobniej zmuszony do bycia królem.
Niby najsłabszy, ale i jednocześnie najsilniejszy, bo czasem bywa że właśnie tej figurze przypada ostatni ruch, czasem zwycięski, czasem nie, tak samo jest z Maksem właśnie.
A może zamiast tak dumać o świecie i więzieniu można by zagrać w ich grę, bo skoro twierdzą, że Magneto nie miał gościa w dzień odwiedzin mógłby to udać i się upomnieć