Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zaprzeczyła.
Pozostali uczniowie podobnie. Profesor zaczął chować słoik do specjalnej przegrody w torbie.
A ona to 8bserwowała.
Po chwili słoik zniknął w torbie. -Dzisiejsza dodatkowo fizyka jest odwołana z powodu moich prywatnych spraw.
Pokiwała ze zrozumieniem głową, jednocześnie mina mówiąca o rozczarowaniu. “Będę musiała to sprqwdzić…”
ZDECYDOWANIE będzie musiała to sprawdzić. Strasznie podejrzana sprawa…
Aż za. Skąd ma Vibranium? Raczej nie przyniósłby teg9 w słoiku?
Niby powiedział skąd ma… Ale czy to prswda? I z tego co widać, przyniósł właśnie w słoiku.
W każdym rszie. Bardziej sk9ncentruje się na lekcji.
Dzwonek… Szybko zleciało. Pora się zbierać do domu.
Gwen się zbiera. Ale Spider-Gwen sprawdzi, co i jak.
Doskonale ujęte. Teraz trzeba wyjść z klasy i… Co dalej? Najpierw idzie do domu, czy od razu leci za profesesorem?
Najpierw trxeba będzie znaleźć miejsce do przebrania. Ale opcja numer dwa.
Może dach szkoły?
Tak, to będzie dobre miejsce. Udała się tam ze swoim plecakiem, a w nim str9jem Spider-Gwen.
No to co? Czas bohatera!
Czas na Spider-Gwen. Czytaj się przebiera na dachymu tak, by nikt jej nie zauważył.
Po chwili była już w pełnym “rynsztunku”.
Sprawdziła jeszcze gotowość sieciomiotów poprzez przymocowanie swoich rzeczy do dachu.
Rzeczy zostały przymocowane… Ale coś ją nie tylko zamrowiło w głowie. Jakby jej młot pneumatyczny zaczął walić w głowie.