Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nie każda istota ma niezniszczalne zęby.
-E tam, przesadzasz. To mój już 200 zestaw zębów.
-Ludzie jednak nie mają tak dobrze.
-Macie 5 punktów, a Diamenty mają 10. W każdym razie, zaprowadzisz? Chwila, jest jeden chłopak, poelcę po niego. Miles Morales, znasz?
-Miles… Morales… Chyba znam.
-Jego tata tu pracuje jako ochroniarz. Zaraz przyprowadzę. - po czym uniosła się na repulsorach i poleciałą do jego kryjówki.
Miles wciąż się chowa w kącie. Teraz już nie płacze.
-Miles… Już po wszystkim.
Miles spojrzał się na Czarną. -A gdzie jest mój…
-Prawdopodobnie wśród cywili, Spider-Man się nimi zajmował.
-Spider-Man tutaj? - wygląda jak Peter, kiedy się dowiedział czym jest dokładniej Czarna.
-Tak, pomógł z bandytami… W sumie to on ich załatwił. Ja miałam związane ręce.
-Ło… Czad.
-Daj mi rękę. - po czym mu podała.
Miles z pomocą Czarnej, wstał.
A teraz go m8cniej chwyciła i wystartowała lekko. -Pająku, gdzie są cywile?
Miles się patrzy z podziwem na Spider-Mana. -Zostawiłem ich w pomieszczeniu z monitoringiem. - odpowiedział Peter.
-To jest? Wiesz, planów tego budynku nigdzie nie ma.
-Przyprowadzić ich tutaj?
-Tak. A potem pogadam z tymi, co napadli.