Bank Świętego Gabriela

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Złoto i kartka.

[Andreas D.]

korobov

Westchnęła.
“Ty wiesz Pająku, że on się bawi? Zostawił łup. I lepiej go nie dotykaj, bo zaraz przyjdą z DB.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Ale że… Kto się bawi? Shocker?”

[Andreas D.]

korobov

“Właśnie xostawił łup i kartkę do mnie.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Narażał tych wszystkich ludzi po to, żeby nawet nie wziąć łupu?!”

[Andreas D.]

korobov

“Bawi się… Albo tak mu kazali.” Po czym sprawdziła, czy jest dostęp do internetu tam.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tam, czyli gdzie?
“Niedobrze mi się zrobiło.”

[Andreas D.]

korobov

“Pewnie to twój symbiont.”
W lokalizacji Shockera.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Nie… Po po prostu mnie odrażają tacy jak on.”
Owszem, jest.

[Andreas D.]

korobov

No to się tam próbuje podłączyć.
“Spotkałam wielu takich”.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Już się to stało.
“Ja również…”

[Andreas D.]

korobov

A są jakieś kamerki czy komputery tam?
“Tylko nie w formie władców.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jeden laptop, obecnie wyłączony, ale otwarty.
“Ech…”

[Andreas D.]

korobov

No to spróbowała aktywować tylko kamerkę od niego.
“Ta, wiem”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak, udało się. Zobaczyła coś w rodzaju warsztatu. Widać dwa stojaki i mężczyznę z brunatnymi włosami, jeansach i żółtej koszulce stojącego plecami do kamery. Dookoła niego jest mnóstwo narzędzi, metali, domowej roboty przetapiarka metali, kilka okruszków vibranium w szczelnie zamkniętym słoiku, a także dwa stojaki. Na jednym jest kostium Shockera, którego Herman używał jeszcze dzisiaj, a tuż obok stojak ze szkieletem zbroi o podobnej budowie, lecz widocznie dużo bardziej opancerzonej i bojowej. Na stołku obok są jego rękawicę.

[Andreas D.]

korobov

Ohi, może być ciekawie. Dalej się tamu przygląda. Co to za miejsce…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To najprawdopodobniej jego mieszkanie… Choć raczej warsztat. Lub jedno i drugie jednocześnie. Herman szczegółowo ogląda szkielet pancerza, lekko przesuwając po nim opuszkami palców.

[Andreas D.]

korobov

No to jest źle…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To mało powiedziane. Teraz Herman, wciąż odwrócony tyłem do kamery, wziął rękawicę oraz słoik z vibranium i poszedł do innego pokoju w budynku. Na krzesło na którym wcześniej były rękawice, wskoczył kot.

[Andreas D.]

korobov

-Sio Mruczek, spadaj.