Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jednak ma też trochę szczęścia, przez jakiś czas nikt go nie ścigał
Ani nie próbował zabić…
Tak to było spokojnych kilka lat
Teraz to może się zmienić.
I tak się stało z momentem zawarcia umowy, w końcu jest pewny że misja się powiedzie, ale jest tak samo pewny, że Ross będzie chciał zabić sprawcę tego co się stanie.
To dość stresujące, kiedy się o tym myśli w taki sposób…
Tak, ale niestety jest to prawdziwe każdy chciałby zabić po ujawnieniu jego ,grzechów"
Lepiej, żeby tak się nie stało, prawda?
Tak, jednak Rossa lepiej ud***** jak się nie chce umierać za niewinność z rąk tamtej dwójki.
Pozostaje pozostać posłusznym pionkiem…
Żeby nie pęknąć za wcześnie…
A w tym przypadku nie zostać zbitym.
Tak
Hm.
Chyba już wschodzi słońce i trzeba swoje mroczne wizje zostawić z nocą
I powitać nowy, ale nie koniecznie radosny dzień.
Dokładnie, bo to może być dzisiaj, więc nic wesołego tu nie widać
Ale równie dobrze może być któregokolwiek dnia w reszcie życia Johna.
A większość dni nie daje mu spokoju i powstrzymuje od radości, on po prostu za dużo przeszedł
Niektórzy ludzie mogli by od czegoś takiego po prostu pęknąć