Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Stworzył barierę z nici i w odpowiedzi ostrzelił go strzelbami, przeto przybliżając jednym ruchem strzelby na krótki dystans od tego czegoś.
Strzelby mu nic nie zrobiły.
Obwinął gnoja za trąby, rogi i nogi nićmi, a następnie szarpnięciem spróbował to wyrwać.
Ni za ch*ja, dostał tylko laserem.
Obwinął się transparentną kulą z nici, po czym chwycił to coś za nogi, trąbę, rogi i głowę nowo-przywołanymi nićmi, a następnie nawalał nim o wymiar. W tym ciskał w niego takimi obiektami jak lodówki, pianina, ciężarówki itp.
Słoń się rozsypał w proch. Nie czuł się zbyt dobrze…
Roześmiał się. -Centralnie w twój ryj, chamie!
A teraz usłyszała świat za sobą.
Spojrzał się za siebie.
Uczynił z nim to samo co z tamtym.
Tym razem nie dał się tak łatwo, zdezintegrował nici. I zaczął szarżować na Abominację.
Dokonał uniku w kuli jak w chomiczej kuli i spróbował nićmi wydłubać mu oczy.
Gogle ochroniły jego oczy przed niciami.
To spróbował oślepić go jego własnymi uszami, z pomocą nici.
Udało się!
A teraz przeciąć gnoja na pół nićmi.
Udało się, nawet na cztery części!
-Get dunked on, sucker! -zachichotał. Słoń ded?
Owszem, słoń deadspacito.