Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
W końcu będzie mógł uratować Tanzanit! Z większym zapałem niż wcześniej rozgląda się za wieżą.
Hm… Na razie jej nie ma.
Dalej szuka. Gdzieś tu jest, NA PEWNO!
No gdzieś musi być!
No i dalej szuka!
Bez skutku!
Szuka, poszukując wzrokiem za wysoką budowlą a.ka Wieżą. //Skip? Nie mam w planach non stop pisać szuka.
Hm… Po chwili dostrzegł czubek czegoś, co MOŻE być wieżą.
[Que in despacito] Udał się tam z prędkością Janusza po zobaczeniu przecen w Biedronce.
Pancerz mu na to nie pozwala.
To była przenośnia… Ale nadal tam idzie.
Co nie zmienia faktu, że nie może iść jak jakiś Hermes.
Niestety. Ale, mimo tego, nadal tam idzie.
Człap Człap.
Raczej tup tup, w końcu on jest kawałem nieco wolnego sku*wiela wykonanego z Adamantium.
I taniego szkła.
Które w przyszłości zostanie zastąpione stopem autystycznego Klejnotu żelaza, szkła i masy perłowej. Żelazo i masa perłowa ma nadać wytrzymałość, a szkło (+ masa perłowa) - przezroczystość. Ale tak czy siak idzie dalej. Widać coś?
Wieża chyba coraz bliżej. Co do stopu… Nie ma pewności, czy to tak działa stapianie.
Przynajmniej tak to chyba pamięta, jak to mu jakiśtam Bizmut mówił. Tak czy siak, idzie dalej ku wieży.
Nie no, to nie może tak działać.
