Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nie wiem, naprawdę nie wiem. - Odpowiedział krótko i szczerze, po czym wpatrzył się w drogę.
Teraz ślimak biegnie po przestrzeni kosmicznej. Biała Diament nie odpowiedziała.
Coś ciekawego w tej przestrzeni?
Co chwilę przelatują obok nich meteoryty.
Piękne miejsce.
Biała Diament oparła głowę o ramię Arrowa, również obserwując kosmos.
W sumie, miał to gdzieś. Pozwolił jej.
-Z góry przepraszam za to zrobiła moja pełna osoba…-powiedzisła pokornie Diament.
Dobra, dobra, jest “w porządku”. Tylko nie gadaj mi już tutaj takim tonem, mam wystarcskacl depresji. - Odezwał się.
-Jak sobie życzysz. Chciałam po prostu okazać skruchę, Arrow. Cieszę się, że mi wybaczyłeś.
Tego jeszcze nie powiedziałem. -
Diament nie odpowiedziała.
Wracając do tematu materializowania się na ziemii: Nie. Porzuciłem moje stare życie, by być sobie samemu, i mam nadzieję, że to uszanujesz. - Skierował ślimaka w stronę jakiejś planety.
-Oczywiście, że to uszanuję. W przeciwnym wypadku byłabym ignorantką. Jeśli chcesz być sam, to tak będzie.
Dziękuję. - Skwitował krótko i poleciał na najbliższą planetę.
Ta planeta to Mars. Jest na niej wielką projekcja Elona Muska.
Zasalutował z daleka Elonowi: I tak powinno się spełniać marzenia…-
Zasalutował z daleka Elonowi:
Odezwała się Biała Diament. -Co to za człowiek? To jakiś dowódca?
To biznesmen, Elon Musk, jest bogatszy niż…Większość ziemi. Marzył, by człowiek mógł się osiedlić na Marsie. - Wyjaśnił.
-To śmieszne, nie wie o technologii Klejnotów? Przecież z nią mógłby skolonizować choćby cały układ słoneczny!