Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ale po drodze natrafił na kamień. Ała. Przekoziołkował kilka razy razem z motocyklem, a następnie z niego spadł i uderzył o ziemię tracąc przytomność.
//Co do jezdyrkusa. Musiał go zauważyć. //
// No… Emm… Hmm… //
//A czeka mnie coś fajnego po tym?//
// No jasne! //
Cóż, był nieprzytomny.
Teraz już półprzytomny. Czuje, że ktoś go ciągnie po ziemi.
Ugh…- Zajeknął. Spróbował otworzyć oczy i rozejrzeć się dookoła.
Arrow zobaczył, że ktoś go ciągnie po terenie… Cmentarza.
Jeżeli miał umrzeć, to z własnej woli, nie czyjejś! I nie przez pogrzebanie żywcem! Spróbował odzyskać władzę w członkach.
Nie może się ruszyć. Może tylko widzieć, jak ten dość muskularny, łysy mężczyzna bez koszulki ciągnie go na koniec cmentarza.
Fuck, fuck, fuck! Spróbował chociaż oddychać głębiej, nałapać jak najwięcej powietrza.
Tak, to może akurat zrobić.
Zaczął jak najgłośniej oddychać. Gdy już wróciło mu trochę sprawności, odezwał się: Nie jestem martwy…! -
Zaczął jak najgłośniej oddychać. Gdy już wróciło mu trochę sprawności, odezwał się:
Mężczyzna opuścił nogi Arrowa na ziemię i się odwrócił. Następnie się zaśmiał. -O cholipka! Tego żem się nie spodziewał. - skomentował zaistniałą sytuację zaskoczonym tonem.
Arrow po chwili wyrównał oddech, spojrzał to na mężczyznę, to dookoła siebie: Gdzie ja jestem? -
Arrow po chwili wyrównał oddech, spojrzał to na mężczyznę, to dookoła siebie:
-A no jesteśmy w Goodsprings, koleżko. - odpowiedział mężczyzna, wciąż rozbawiony sytuacją.
Uhh… - Arrow spróbował wstać.
Udało mu się co najwyżej usiąść, a to i tak z trudem.
Gdzieś mnie Pan znalazł? Co z moim motocyklem? - Spytał, rozmasowując czoło.