Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Hmm… Trzeba być cierpliwym, ponieważ jak na razie nie ma nawet wskazówki co do tego, kiedy przyjdzie wandal odpowiedzialny za te wszystkie zniszczenia.
Więc pozostaje czekać.
Można w międzyczasie spojrzeć na kociaki.
Nie! Bo bandzior przejdzie, zrobi raban i odejdzie! Nie ma mowy o kotach!
Racja, należy się w pełni skupić na obowiązkach.
Więc Arrow monitorował teren niczym radar światowej klasy.
Swoim nienaturalnie wyostrzonym wzrokiem…
O! To się bardziej przyda niż głupie mięśnie!
Zobaczymy czy będą takie głupie jak postanowi sobie zbudować dom.
Dom najpierw trzeba mieć z kim dzielić. Mieszkanie to inna sprawa! Obserwował cmentarz.
Dom najpierw trzeba mieć z kim dzielić. Mieszkanie to inna sprawa!
Obserwował cmentarz.
A no rzeczywiście… Hm, na razie nic wartego uwagi.
Dalej oglądał, przecierając czasem oczy. Na zmianę, raz prawe, raz lewe.
Nie musi, ponieważ jest wręcz pełen krzepy oraz energii.
Więc gapił się.
W elegancko posprzątany cmentarz.
Dalej gapił się.
Nagle w cieniu w oddali coś bliżej nieokreślonego poruszyło się…
Oho… Wpatrzył się w to miejsce. Naprawdę skupił wzrok.
Postać jest prawie niewidoczna… Ale na pewno ma kaptur.
Oh, a więc bawimy się w tryb incognito, ta? Bacznie obserwował poczynania postaci.