Serpentyn może się z tym zgodzić. W każdym razie, Serpentyn zwróciła się do Mistyka.
-Użyteczna technologia. Ale czy nie orościej było poprosić o nagranie tych książek na format dźwiękowy?
-Dzięki temu mógłbyś się z nimi zapoznawać gdziekolwiek chcesz. A ja mogłabym robić dla ciebie perłowe obowiązki w innych miejscach. - oznajmiła sarkastycznie.
Serpentyn już drugi raz słyszy to imię. Chyba naprawdę była dla niego ważna. Jednakże Serpentyn odpowiada spokojnie, nie chcąc dopytywać:
-Ciesze się, że mimo tego wszystkiego, co mnie ostatnio spotkało, mam tu kogoś, komu mogę zaufać…
-Och, pochlebiasz mi - odpowiedziała nieco nieśmiało, niczym cnotliwa panienka z dobrego domu, która nigdy niespecjalnie nie była - Ale… jeśli nie możesz czytać, to znaczy, że nie widzisz. To skąd wiesz, jak wyglądam?