Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nie. Najtrudniejsze wybory wymagają najsilniejszych sił woli. Albo pozbywasz się puszki albo wynosisz się ze statku.
-To już wolę pozbyć się “puszki”.
Czerwony kamień się zaświecił… Pedalsko. Ale czego oczekiwać po tak niskim Klejnocie jak Jadeit?
Zniesmaczony swoim wyglądem, pufnął się, a następnie zregenerował pos takim wyglądem: Może i jest niski, ale nie będzie cholernym pedałem.
Pewnie komicznie wygląda, taki jakby kiedyś był wysoki, ale coś go ścisnęło.
No to wie, jak na to zaradzić. Powiększył się do wzrostu 185 cm. No. Teraz nikt nie będzie mu fikał. -To…jakie jest pierwsze zadanie, Thanosie?
To strasznie męczące długo utrzymywać inną formę niż domyślna. -Zapoznaj się z załogą.
Jak on miał oryginalnie 185 cm wzrostu, a tylko zbroja go ograniczała do 60 cm… -Zrozumiałem. -rzekł.
Nie. On po prostu miał 60 cm. Thanos odszedł bez słowa.
A on, sugerując się napisami, udał się do domniemanej załogi.
Mija ją cały czas po drodze, razem ze swoją Perłą. Trochę jak u Mrocznego…
No, to udał się do tej “ważniejszej”. Oficerzy i te pierdoły…
Tylko gdzie to może być, skoro nie ma akurat do tego oznaczeń?
Hm… HMMMMM Spytał się kogoś.
O lokalizację części dla Oficerów?
Ta.
Odpowiedział mu typowyn prostackim językiem, że tu nie ma oficerów.
-Jak to nie ma oficerów? To kto tu pilnuje tego bajzlu?
-Dowóctwo.
-Chcesz mi powiedzieć, że tylko Thanos jest od was wyższy rangą?