Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Taaaak…
-To się kładź. Asgardczycy się po prostu kładli, byleby nie przeszkadzać… A Olimpiczycy po prostu się kładli.
Spider-Man wciąż się wachlując, położył się na trawie.
A ona usiadła naprawciw niego strzygąc lekko uchem.
Dzieciak wygląda na wręcz zszokowanego tym napływem informacji.
-Trochę przesadziłam… Dla niektórych informację trzeba stopniowo.
Spider-Man tego nie skomentował.
I się na niego patrzy.
A gdzie się tak długo podziewa Stark?
-Pająku… Gdzie jest Stark?
-Nie… Nie wiem proszę pani. Nie mówił pani?
-Powiedział, że idzie powiadomić pozostałych… Sprawdzamy.
-No dobrze. Mogę pani użyczyć karty dostępu.
-Nie zrozumiałeś czegoś w “My”?
-Och… Um… Dziękuję pani?
-A teraz zachoeujesz się jak nadaktywna perła…
-Nie jestem pewien jak mam na to pani w ogóle odpowiedzieć.
-Szybka czy pełniejsza odpow8edź wyjaśniająca?
-Nie wiem dlaczego mnie pani porównuję do czegoś co nawet nie jest żywe…
Westchnęła. “Perełko, możesz tu przybyć za pomocą teleportera”?