Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Skutki mogłyby być ciekawe. -Ale z tym odwracaniem uwagi to nie kłamałem. - powiedział, a następnie spojrzał się do góry.
Spijrzałą się do góry czwartym z kolei okiem.
Nic tam nie ma… Ale w głowie Czarnej jest włócznia Adafta.
-No… Trochę mnie zaskoczyłeś… - po czym padła jakby zmarła.
A Stark został ponownie włożony w ziemię, gdzie wystrzelił. Trochę za późno… -No cóż, dobrze pani udaje martwą. - powiedział, a następnie podszedł do Visiona i drugą włócznią zaczął mu boleśnie wyrywać Kamień Umysłu.
I rzuciła się na niego z maczugą tym razem, nie pozwoli.
Adaft zablokował cios maczugą za pomocą ciała Visiona.
Zaczęła atakować go z dwóch stron, walcząc niczym najlepsi szermierze dzikiego gonu, niczym sam Eredin.
Adaft bez problemu blokuje wszystkie ciosy albo swoją włócznią albo sflaczałym ciałem Visiona, który cały czas krzyczy z bólu.
Spróbowała teraz zaatakować rekę, którą trzyma Visiona. Zaczynają znowu być przebłyski fioletu. -VETO!!!
Czarnej udało się złapać rękę Adafta. Ten nie wygląda na zaskoczonego ani trochę.
Teraz chwyta tą drugą tak, by unieruchomić.
To również się udało. Adaft się nie broni.
Ti teraz wyrywa mu obie ręce.
-I w ten sposób za przeproszeniem wych*jała pani samą siebie.
-O czym ty gadasz?
-Gdybym pani powiedział, to pozbyłbym się mojej szansy na zwycięstwo.
Wytworzyła trzecie oko, które powędrowało po całym ciele 9bserwując, co i jak.
Baza Avengersów jest atakowana przez symbionty, które się przedostały przez uszkodzone pole ochronne.
-Chor9ba. - po czym wtłoczyła tamtego w ziemię tak, by tylko nos wystawał.