Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Może, jednak ja do manipulacji nadaję się jak Mjolmir do wbijania młotków w ścianę.
“Nie masz na myśli wbijania gwoździ w ścianę?”
-Gwoździ też.
“Swoją drogą, lubię ten Pajęczy Totem z którym się pani zaprzyjaźniła.”
-Chłopak jest niedoświadcz9ny, ale dzielny.
“To można stwierdzić z pewnością. Dlatego dałem mu się podnieść. Swoją drogą jeszcze, niezła dupa z tej twojej kuzynki.”
-Ty się módl, by tego nie usłyszała. Ja to pikuś, wstrzymuję się. Ale jak ona się wkurzy…
“No co? Lekko mówiąc, jest kształtna w odpowiednich miejscach.”
-A ja niby nie? //Znam z autopsji, że jak komplementujesz jedną kuzynkę przy drugiej, to… Welp…
“Gdybym był sam na sam z tamtą drugą, to mówił bym o tobie tak jak tobie teraz mówię o niej.”
Westchnęła tylko. -Jesteś niepoprawnym k8bieciarzem.
“Po prostu lubię piękne kobiety z kosmicznymi mocami, dobrze?”
-Ej, nie oceniam. Masz pojęcie, ilu natrętów musiałam spławiać… Chyba tak się mówi na odtrącenie zalotów…
“Powinnaś czasem zluzować z tą ascetą. Wytworzyć syntetyczne hormony, nie wiem. Różowej to nie wyszło na złe, nie licząc części z porodem.”
-Od kiedy jesteś psychologiem? Bynajmniej to nie było złośliwie.
“Ale ja Ci mówię, że takie coś mogłoby ci naprawdę dobrze zrobić. Miłość romantyczna nie zaszkodzi Ci.”
-Chodzi Ci o miłość Platoniczną?
“Chodzi mi o miłość romantyczną.”
-A wyjaśniesz?
“No nie no, tak trudno zrozumieć? Znajdź sobie jakiegoś partnera, partnerkę, nie wiem! To o niebo lepsze od jakiejkolwiek innej miłości.”