Statek Niebieskiego Diamentu
-
-
-
-
-
Woj2000
Pod pewnym czasie, wciąż rozmyślajaca nad butą i tupetem swojego ,gościa" Szmaragd dociera go Perydot odpowiedzialnej za rozszyfrowanie kodu. Staje przed nią i odzywa się twardo.
-Perydot, od tej chwili oddajesz się do dyspozycji temu Forsterytowi. - oznajmiła, pokazując otwartą dłonią emisariusza Białej Diament - Wyjaśnisz mu wszystkie szczegóły związane z kodem, jak również dasz mu do niego dostęp. Czy to jasne? -
-
-
-
-
-
Woj2000
Aż dziw bierze, że to właśnie jego namaściła na tak ważne stanowisko. Szmaragd zastanawia się, co ten zaduwany w sobie wytwór najbardziej obskurnego Przedszkola z najbardziej podrzędnej kolonii ma, czego inne, na pewno bardziej doświadczone, i co najważniejsze, wyglądające na mniej defektywne, Klejnoty nie posiadają. Szmaragd rozważa to, jednocześnie obserwując pracujący Forsteryt.
-
Andrzej_Duda
Killer:
-Nikt nie nauczył nas tego kodu, Forsterycie. Skąd miałam go znać? Nawet nie wiedziałam o istnieniu takiego! - odpowiedziała Perydot zirytowana drwinami.
Woj:
Z tego co widać, to coś tam rozszyfrowuje. Ale co dokładnie, Szmaragd nie wie, nigdy nie interesowało się takimi rzeczami. A co do wyboru emisariusza Jej Najświętszej Białej Diament najwyraźniej stoi jakaś przyczyna, której pani admirał zwyczajnie nie jest w stanie pojąć nie będąc Diamentem w żadnym stopniu. -
Woj2000
Dla admirał i tak najważniejszym jest, że pozostałe z Diamentów mają dające się zrozumieć przez zwyczajne Klejnoty kryteria wyboru swoich najbliższych współpracowników.
W każdym razie, widząc postępy przy rozszyfrowaniu kodu, postanowiła odezwać się, by w spokoju i raczej subtelny sposób sposób zasugerować mu, co o nim myśli. Co jak co, ale takich butnych nie-latików darzyła szczerą antypatią.
-Cóż, choć w jednym mogę się z tobą zgodzić, Wybielony Forsterycie. - powiedziała neutralnym tonem z lekko wyczuwalną nutą szyderstwa - Jednak umiesz coś zrobić porządnie, Wielki Nie-Defekcie. -
-
-
ThePolishKillerPL
-Ciekawe. -odparł krótko. Wszczep z vibranium w oświetleniu Statku całkiem ładnie się błyszczy. Ah, aż przybywają z nieznanych powodów czasy nostalgii, kiedy to na arystokrackich bankietach Forsteryt był “magnesem” na Szmaragdy…
-Stare czasy…eh. -rzekł do siebie tak cicho, że można by prędzej stwierdzić że się coś przesłyszało.
//Ant-shey, dasz odpis? -
-
-
-