Statek Niebieskiego Diamentu
-
Woj2000
Dlatego, jak Szmaragd wspomniała, umiar jest konieczny. A zwłaszcza u Agatów, które czasami, ale to tylko czasami. W większości przypadków są przydatnymi i okazjonalnie nawet interesującymi Klejnotami…
Jak na przedstawiciela piechoty, oczywiście. Wiadomym jest przecież, że dla takiej osoby jak pani admirał najciekawsze są inne Szmaragdy oraz niezawodne Nefryty. -
-
-
-
Woj2000
Tak… pamiętała te niezbyt przyjemne momenty ze swojej kariery. I nawet nie chodzi tu o fakt, że jej ukochany okręt był wtedy atakowany, gdyż zawsze udawało sprawnie rozprawiać się z agresorami, całkowicie ich miażdżąc siłą plazmowych dział pancernika. Chodziło raczej o te krótkie momenty ratowania, a w niektórych momentach także i niańczenia niektórych szlachcianek. Zachowując oczywiście odpowiednią dozę szacunku dla ich pozycji, to musi przyznać, że niektóre Szafiry potrafiły być w sytuacjach zagrożenia mocno nieporadne, jakby dopiero co się wyinkubowały. A niektóre to po prostu zamarzały i zaczynały użalać się nad tym, że tego nie przewidziały i, w konsekwencji, trzeba je było je odłupywać i uspokajać.
A o tych wrednych i zadufanych w sobie Akwamarynach to już nawet Szmaragd nie wspomina, gdyż tylko zdenerwowałyby się bez sensu.
W każdym razie, pani admirał w końcu odzywa się.
-Dziękuje za wyjaśnienia i… raport, droga Agat. - odpowiedziała, pozwalając sobie na chwilowe zejście z oficjalnego tonu, choćby z pozytywnego pierwszego wrażenia, jakie, mimo wszystko, wywołała u Miętowej ta nadzorczyni - A teraz inne pytanie. Co, według ciebie, powinnam odwiedzić i sprawdzić, by moja inspekcja była kompleksowa? W końcu to ty znasz ten okręt lepiej ode mnie, a ja jestem przyzywyczajona do dowodzenia i kontrolowania innymi jednostkami. -
Andrzej_Duda
No cóż, trzeba to zdecydowanie przyznać… Łupanie twardego lodu gołymi rękami i mieczem nie jest zbyt przyjemną czynnością, zwłaszcza kiedy ma się wtedy nad uchem brzęczący wręcz ze ślepej złości Akwamaryn, którego ma się ochotę palnąć w ten mały, pusty łeb, żeby nauczył się dyscypliny z prawdziwego zdarzenia. Z tym, że Szafiry przynajmniej po tym wszystkim potrafiły okazać Miętowej Szmaragd szczerą wdzięczność, a nawet ją zarekomendować do awansu w systemie kast. Bycie zapraszaną na arystokratyczne bankiety też nie było przecież takie złe…
Racja, skoro wszystko przebiega miło i sprawnie, to na pewno nie należy dalej być aż tak szorstkim dla kogoś tak przyjemnego oraz spokojnego jak żaden inny Agat, jaki pani admirał zna.
-Ależ oczywiście, Moja Najwyższa Nieskazitelnościo, z przyjemnością Ci doradzę w sprawie inspekcji. Moim zdaniem, Moja Najwyższa Nieskazitelnościo, powinnaś przeprowadzić inspekcję w sekcji dla strategów. Tam zawsze coś się dzieje, nawet jeśli nic wyjątkowo nieodpowiedniego, ale prawie zawsze coś. -
Woj2000
Cóż, Szmaragd nigdy nie miała nic przeciwko rautom, a zwłaszcza spotykaniu na nich interesujących, i równie oddanych służbie państwu co ona, Klejnotów. O zwyczajnej, dekadenckiej rozrywce wyższych sfer, z których nawet wiecznie marsowa pani admirał potrafiła czerpać przyjemność.
A jeśli chodzi o Agat, to zamuerza wcielić jej sugestię w życie. Sztab okrętu jest jednym z najważniejszych miejsc na okręcie i powinien być skontrolowany pod kątem nieprawidłowości.
-Dziękuję za radę, Agat. To ja już ją wcielę w życie… - odpowiedziała spokojnie, zasalutowała i miarowym krokiem wyszła z gabinetu. -
Andrzej_Duda
W końcu każdy potrzebuje chwili dla siebie lub też chwili relaksu, prawda? Nawet jeśli jest to chwila przeznaczona na biesiadowanie z arystokracją Klejnotów. Trzeba jednak przyznać, że Szafiry mają klasę, nawet jeśli tak jak myślała pani admirał, są wręcz uroczo nieporadne w sytuacjach stresowych. Byłyby całkowicie urocze, gdyby wtedy nie zamarzały wszystkiego dookoła na kość.
-Oczywiście, Moja Najwyższa Nieskazitelnościo, do zobaczenia. - odpowiedziała Agat wesoło, uśmiechając się w kierunku Miętowej Szmaragd. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Mimo wszystko, Szmaragd ma ciągle nadzieję, żeżadnej nie spotka i nie będzie musiała z takową wymieniać uprzejmości, jak nakazują obyczaje. Już prędzej wolałaby dyskutować o szpachlowaniu ściań z jakimś robotniczym, prostym Bizmutem. W tym wypadku przynajmniej dowie się czegoś przydatnego o budownictwie, nawet, jeśli zostanie jej to przekazane w dość prostolijny sposób.
-
Andrzej_Duda
Tak… Chociaż biorąc pod uwagę rangę Miętowej Szmaragd, to mogłaby tej Akwamaryn równie dobrze kazać pozamiatać w kwaterach prywatnych Niebieskiej Diament, co byłoby zdecydowanie czymś dużo bardziej przyjemnym, a nawet satysfakcjonującym. W sprawie Bizmutów i ich wykładów o budownictwie, to chyba nawet taki prosta “lekcja” byłaby lepsza od jakiegoś dwugodzinnego referatu o tym jak kłaść cegły z niklowego superstopu.
-
Woj2000
Z tym drugim Szmaragd aż tak chyżo by się nie zgodziła. Mimo wszystko, wykład dla inżynierów przekazuje więcej wiedzy, a dodatkowo naukowy ton w większości przypadków może btć łatwiejszy do zrozumienia niż prosty gramatycznie, acz dziwaczny pod względem słownictwa budowlany żargon Bizmutów. Oprócz tego, nawet bajspokojniejsza Szmaragd miałaby dość po wysłuchaniu dowolnej dłuższej wypowiedzi Bizmutów o technikach budowlanych, pełnych ,szpachel", ,siateczek", , papierów pięćsetek" i innych ,droselklap tandetnie zblindowanych, co ryksztosują", gęsto poprzetykanych bluzgami w miejsce przecinków i okazjonalnymi niewybrednymi komentarzami skierowanymi do losowych przechodniów, mającymi na celu ,zachwalenie" wyglądu i walorów przechodzącego Klejnotu.
-
Andrzej_Duda
No tak… W tym również jest dość sporo, jeśli nie mnóstwo prawdy. W każdym razie, o prostych rzeczach lepiej mówić prosto i zwięźle. A w każdym razie prosto i zwięźle, ale jednocześnie przejrzyście i zrozumiale. W końcu nie każdy Bizmut używa żargonu w każdej rozmowie. Co do bluzgów to wstyd się przyznawać, ale to prawda, że ten typ Klejnotu w słowach akurat nie przebiera, zwłaszcza, kiedy chodzi o konwersacje prywatne, bo w oficjalnych rozmowach jednak potrafią zachować wymaganą kulturę oraz chociażby minimalny takt. A co do zachwalania walorów przechodzących Klejnotów, to najwidoczniej jest to po prostu… Otwartość? A może chamstwo? Trudno stwierdzić.