Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zastanowiłam się Mam jakieś inne imię niż Szafir
Hm… Jakie to imię…
Jakiś na pewno było…
No…
Coś… może chodzi o te numerki
Tak to może być to.
Do głowy przychodzi mi tylko ciąg liczb
-Och, nie mam na myśli fasety. Jak mam do Ciebie mówić?
Po prostu Szafir. A jak ja mam mówić do Ciebie?
-Mów mi na “Ty”.
Okej
-Mogę Cię zanieść? Wyglądasz na zmarnowaną.
Kiwnełam głową
Klejnot podniósł Szafir na ręce i się do niej uśmiechnął.
Też się uśmiecham
-A powiedz mi kruszynko, nie przeszkadzać Ci będzie trochę… Większe towarzystwo?
Nie, zupełnie nie będzie mi to przeszkadzać.- Powiedziałam
-To dobrze. Bo widzisz, malutka, ja należę do pewnej załogi… Dość nietypowej załogi.
Myślisz, że mnie polubią?
-Na pewno. Jak tu nie polubić takiego słodziaka?