Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Mam nadzieję że nie masz już dla mnie niespodzianek, nie?
-Chyba nie.
-Jak to “chyba”?
-Różne pomysły mi często przychodzą do głowy.
-Mam nadzieję że nie “skobecisz” mi kryjówki jeszcze bardziej. -zażartował.
-Chciałabym.
-Eh. Co zamierzasz jeszcze dodać?
-Jeszcze nie wiem. Ale… Mam pytanie.
-Tak?
-Czy gdybyśmy odbyli stosunek seksualny, to czy byłaby to masturbacja?
Zamurowało go. Częściowo. -Raczej nie. Wait, o co ci…czekaj…ty chyba nie chcesz…
-Że co? NIEEEE! TO TYLKO MOJE PRZEMYŚLENIA!
-Zboczone, jak najwidoczniej. -skwitował alternatywną wersję siebie. -A tak już będąc na temacie miłości, kochałaś kogoś?
-Ja? Hmm… Chyba nie.
-Te “chyba” coś kryje. -zażartował.
-Niby co?
-Bo powiedziałaś “chyba”. Czyli coś sobie kojarzysz co do miłoś…eh, nevermind. Ja chyba miałem nieco więcej szczęścia od ciebie
-Naprawdę? Możesz mi o tym opowiedzieć?
-Ta, bo cóż, heh, miałem niemałego farta. Przybył do mnie klejnot o nazwie Tanzanit który miał mnie zabić, a tu się okazuje że on mnie kocha i zostaliśmy parą. Zupełnie jak z jakiejś powieści.
-Naprawdę? Ja jestem zakochana w Tanzanicie!