Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nie zrozum mnie źle. To nawet słodkie fantazjować o czymś z wiedzą, że to nigdy ale to nigdy nigdy się nie stanie.
-Co nie zmienia faktu, że nie powinnaś tego robić. Nie może klejnot mieć swoich sekretów?
-Przy mnie nie.
-Egh…ale chociaż niech to będzie między nami, okej?
-Oczywiście. Twoje fantazje zostaną pomiędzy tobą, a mną.
-Mam taką nadzieję. -rzekł, mając ręce za plecami.
-Ogółem, uporządkowałam Ci trochę wspomnienia.
-Czyli?
-Łatwiej Ci będzie przypominać sobie różne rzeczy.
-Mhm. Dzięki.
-Ależ proszę.
-To…co teraz?
-Nie wiem. Rób co chcesz. To twój sen. Przerobiłam go, żeby był świadomy.
-No dobra, ale sam nie wiem od czego zacząć.
-Zrób to na co masz ochotę. Spełnij marzenia, fantazje, czy cokolwiek.
-Nah, nie mam po co. Chyba wstanę, bo nie ma co robić. Ciao. Spróbował się obudzić.
Forsteryt się budzi.
I usiadł. F-2 dalej śpi?
F-2 śpi i chyba ma koszmar, bo się trzęsie.
Podszedł do niej i pocałował ją w czoło. -Ćśśś…