Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Ale… Gdzie szukamy?
Nie wiem…masz dalej swój statek? -
-Rozleciał się na kawałki dzień po powrocie
Dobra…Mam inny pomysł, jak szybko możemy przeszukiwać duży teren. Chodź ze mną. - Poszedł do wyjścia.
Ekhem. Zamknięte wyjścia. EKHEM.
Perydot zaczęła hackować panele ukradzionym łamaczem szyfrów.
Poczekał grzecznie, aż zhackuje.
Perydot wciąż hackuje. -A swoją drogą, jaki jest ten twój plan?
System jest zablokowany. Hakowanie daje kija, Perydot nie rozgarnia aż tak zaawansowanej technologii…chyba że by przycisnęła Klon Forsteryta do tego.
// Uuuu, samoadminowanie. // Wskoczymy na maszynę, i będziemy szukać Lapia tu i tam…- Miał na myśli swoj motocykl. Pozostawił go niedaleko obsydianowej świątyni.
// Uuuu, samoadminowanie. //
///Ej. Mój system, moje zasady.//
//Równie dobrze mógłbyś powiedzieć “Mój PBF, moje zasady”, bo wpi***alasz się tutaj do dosłownie wszystkiego i wszystkim//
// Primo, killarałke: Przecież sam pisałeś, że klejnot klona zniknął. Secundo: Twierdzisz, że te urządzenia potrafiły shackować panele Białego Diamentu, a nie potrafią tych? // Perydot dalej hackuje. -Świetny plan.
No, to wyciągaj nas stąd i możemy brać się do poszukiwań. - Odpowiedział wesoło.
//kurła masz mie co do drugiego. Ale co do pierwszego sam napisałeś, że Perydot o tym nie wie. Także ten, u wot?//
Perydot skończyła hackowanie. -Ale chwila… Przecież ta Świątynia jest DZIESIĘĆ KILOMETRÓW STĄD!
Wzruszył ramionami: To co? Przejdziemy się. -
Wzruszył ramionami:
-A zaniesiesz mnie? Perydot się ładnie uśmiechnęła.
Jasne, nie ma problemu. Usiądziesz tu - Wskazał na czubek plecaka.
Perydot sobie na nim usiadła.