Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
“Mojego Diamentu co, Mój Diamencie?”
I tu jej wytłumaczył co to potomstwo w edycji Klejnotów tak, by ta zrozumiała.
“Och… A więc… Jestem teraz Mojego Diamentu, czy Szarego Diamenciku?”
“Moja, gdyż jesteś Czerwona. Aczkolwiek, jeśli chcesz, możesz też usługiwać Szarej.”
“To skomplikowane, Mój Diamencie.”
“Eh…rozumiem, rozumiem…tak propo, to co słychać na Infernii?”
“No właśnie nic zbytnio ciekawego.”
“Mhm. To…przybądź tu. Czekam.”
“Dobrze, już się ruszam.”
No, to czeka na Spinel, delikatnie głaszcząc Szarą po głowie.
A ciekawe jaka będzie, kiedy dorośnie?
Ciekawe… Jakkolwiek wyglądać nie będzie, dla Czerwonego będzie ładna.
W końcu to jej tatuś, on zawsze będzie ją kochać.
Jak najbardziej. Przestał głaskać Szarą i wstał z kanapy, po czym rozejrzał się za fotelami.
Przetrwało mu to przybycie Spinel. Już miała przywitać Czerwonego, ale wtedy zobaczyła Szarą i do niej podeszła. -Awww… - wymruczała.
-Urocza, czyż nie? -rzekł cicho do Spinel.
-Słodziutka…-odpowiedziała zauroczona Spinel.
-Tylko pamiętaj, nie przesadzaj. To tylko dziecko. Zrozumiałaś?
-Przecież wiem, że to tylko dziecko, Mój Diamencie. Tylko mówię, że jest naprawdę słodziutka. - odpowiedziała trochę poważniej Spinel, a następnie wróciła do cichego zachwycania się słodyczą Szarej.
A on, korzystając z momentu nieuwagi Spinelu, rozejrzał się wzrokiem za fotelem.