Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Martwię się, że coś ze mną nie tak… - odpowiedziała ponuro, spuszczając głowę.
Przytulił ją. -Kochanie, spokojnie…to pewnie tylko tymczasowo. Ani się obejrzysz i będziesz śmigać w najlepsze.
Szara odwzajeniła uścisk swojego taty.
A on pogłaskał Szarą po główce. -Już, spokojnie…
Szara się rozpłakała.
A on dalej ją tuli i pozwala jej się wypłakać.
Czerwony zaczyna się naprawdę porządnie martwić…
Ta… NAPRAWDĘ się boi o nią. Jego jedyna kruszynka…
Osoba dzięki której nauczył się kochać…
…może ją… …stracić…?
Nie, chyba nie… Wygląda na zdrową.
-Spokojnie Czerwony, to tylko chwilowe zasłabnięcie…to nic takiego… -rzekł do siebie w myślach, próbując się uspokoić.
Tak… Z Szarą na pewno będzie już wszystko w porządku!
Ta…na pewno. Głaszcze Szarą po głowie, by ją uspokoić. -Ćśśśś…
Szara już po chwili przestała płakać. -Kocham Cię tato…
-Ja ciebie też, Szara…
Szara się wtuliła w klatkę piersiową Czerwonego.
A on jej odwzajemnia przytulenie i głaszcze ją po plecach.
-Tato… Mogę zadać pytanie, tato?
-Owszem. O co chodzi, córcio?