Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Co to jest Homeworld, tato?
I tu go zamurowało. -…skąd ty wiesz o Homeworld?
-Usłyszałam to słowo w głowie, kiedy mnie zabolało…
-…powiem ci, kiedy podrośniesz. Aktualnie byś tego nie zrozumiała.
-Och… W porządku tato… - odpowiedziała ponuro.
-Kochanie, są we Wszechświecie rzeczy, które lepiej żebyś nie znała. Uwierz mi.
Szara się mocniej przytuliła do Czerwonego.
Lekko się uśmiechnął. -Kocham cię.
-Ja Ciebie też, tato…
Na to odpowiedział westchnięciem, po czym nieco się ocieplił. -Biedulka…
A Szara dodatkowo przykryła się płaszczem taty, żeby było jej jeszcze cieplej.
A on? Zmienił prawą dłoń w grzebień i czesze Szarą.
Szara zaczęła lekko mruczeć.
A on ją dalej czesze.
-A kiedy mi powiesz co to Homeworld, tato?
-Kiedy nieco bardziej wydoroślejesz. Choć w sumie…chcesz posłuchać? To słuchaj. -I tu opowiedział jej o Homeworld tak, by Szara to zrozumiała.
A dokładniej to jak?
No…sprościł co zamieszkuje Homeworld i obowiązującą tam politykę, przy okazji tłumacząc jej czym jest np. totalitaryzm.
Szara zaczęła się drapać po główce. -Brzmi źle. - skomentowała krótko.
-Ta…o dziwo, tym Klejnotom to się podoba. Masochiści…