Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
S p a ń s k o
…
Po jakimś BARDZO SPORYM ubytku czasu wstał i się przeciągnął, a potem sprawdził palec.
Palec… Zgnił. Tak, po prostu zgnił.
Wykopał fhui daleko durny palec. Jego kciuk się zregenerował, ez… Idzie sobie dalej.
Nie, nie zregenerował się.
To sobie uformował drugi z swojego “ciała”, elo
To już się udało.
Checkmate. Idzie sobie dalej, aż na coś się nadzieje.
Tak…
//Timeskip aż coś znajdzie?//
// Jeszcze nie.
No to dalej idzie przez ten nieskończony korytarz.
Nie może być nieskończony. Nic takie nie jest.
Ale to nie zmienia faktu, że dalej idzie.
To niezaprzeczalny fakt.
No to dreptańsko.
Zobaczył między blachą coś… Błyszczącego.
Uuuu, a co to? Podszedł do tego czegoś i spróbował to wyjąć.
Nie drgnęło nawet o jeden milimetr.