Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Przy panelu stoi Perła oraz ON: Patrzą się zdziwieni na Forsteryt stojący na warpie.
-…a Pan to kto?
-To samo pytanie mogę zadać ja. - odpowiedział, podchodząc niewzruszony do Forsterytu. Dorównuje mu wzrostem.
-Ja? Kiedyś byłem Klejnotem o nazwie Forsteryt…a teraz? Jestem galaretą w pancerzu.
Perła patrzy się z niedowierzaniem na Forsteryt, a mezyzczna dokładnie spojrzał się na jego wizor. -Wyjaśnij po co tu jesteś. - powiedział.
-Chciałbym skorzystać z lokalizatora. Powiedzmy, że…uprowadzono mi kochankę, a moja baza na Ziemi poszła w rozsypkę wraz z całą technologią.
-Najpierw powiedz nam kim jest twoja kochanka.
-Tanzanit.
-Coś więcej?
-Łowczyni Klejnotów i organicznych potworów. A teraz, jak łaska, przepuścisz mnie człowieku?
-Nie, nie przepuszczę Cię. Znam Cię mniej niż minutę i mam Ci pozwolić skorzystać z naszej bazy? Nawet nie wiem czy mówisz prawdę.
-A czy to też i twoja baza? Nie. Czy tu się waży o czyjeś życie? Tak. Więc zjeżdżaj. -odepchnął w bok człowieka i udał się do lokalizatora.
Forsteryt został złapany za ramię, co o dziwo nie pozwoliło mu się dalej ruszyć. -Ani. Kroku. Dalej.
-…puść mnie. To dla mnie ważne. Bardzo ważne.
-Idę z tobą. Tylko wtedy ci pozwolę.
-Zgoda. -wyminął człowieka i udał się do lokalizatora.
Człowiek stoi obok niego.
Zaczął lokalizować Tanzanit. -Jak łaskaw spytać…jak ci na imię?
-Jestem Steve Rogers.
Mruknął w stylu “rozumiem” i dalej lokalizuje Tanzanit.