Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Bez obrazy, ale w pewnym sensie kocham Diamenty.
-To nic takiego. W końcu to twoja tak jakby “rodzina”.
-Cieszę się, że mnie rozumiesz.
-To nic takiego.
-Dla mnie to znaczy więcej niż myślisz.
-…rozumiem. Patrzy się na klejnot Bizmutu, oczekując na regenerację.
Trochę to może potrwać. Im rzadsze Klejnoty, tym wolniej się regenerują.
To czekaj, jakim cudem on był w stanie prędko się zregenerować, będąc jedyny w swoim rodzaju? Wait a sec… On wcale nie jest rzadkim klejnotem?
No cóż… Jakby to rzec… PRAWDOPODOBNIE.
G I G A O O F Ale moment. Gdzie jest reszta Forsterytów w takim razie?
Hm… Tak jak sobie Forsteryt myśli, to był w innej galaktyce niż galaktyka Homeworldu i Droga Mleczna…
Czyli…istnieje gdzieś w kosmosie planeta-kolonia, gdzie się wydobywało tylko Forsteryty i klejnoty od nich pochodne. Aż będzie musiał to sprawdzić.
Z pewnością będzie musiał to sprawdzić! Już teraz go zżera ciekawość. Może Forsterytowi od początku kłamano o jego rzadkości, bo winkubował się przypadkiem?
Ale wtedy pytanie jaka jest ich prawdziwa ranga. I co z tą resztą Forsterytów?
Tego się już nie da przewidzieć bez sprawdzenia tego.
Sprawdził, czy posiada coś czym mógłby to sprawdzić. I nie jest proszkiem do prania.
Jest to proszek do czyszczenia szkieł w jego jaskini.
I jak miałby tym sprawdzić, czy nie jest faktycznie jedyny swego typu? Spróbował majstrować przy tym.
…
Spróbował zmajstrować lokalizator. Kto wie, może mu się jakoś uda?