Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Boisz się, że zostaniesz roztrzaskana?
-Nie. Po prostu przerażające jest to, jak rozwinięta jest technologia Homeworldu.
-Ta. Vibranium ma swoje zalety.
-Nie tylko to. Destabilizatory, pistolety, pola siłowe, lasery, drony, sztuczna inteligencja…
-Owszem. Rozwija się niczym pasożyt w ciele organicznego żywiciela
Aurora to przemilczała.
-…w ogóle to…byłabyś dla mnie w stanie zmaterializować jakąś broń? Np. rękawice na mój rozmiar… -Bo przez buzdygan lata jak papierowy samolocik, dlatego go zostawił w bazie.
-Na pewno rękawice? Nie jesteś na nie zbyt mizerny?
-Jak będą na mój rozmiar to chyba powinienem je unieść.
-A nie lepszy byłby sztylet?
-Sprawdźmy najpierw rękawice. Potem sztylety jakby coś.
-Gotowy, tato?
-Pewnie.
Aurora pojawiła przed Forsterytem dwie małe rękawice Rubinu.
Spróbował je założyć i unieść.
Ni za cholerę.
Zdjął rękawice. -Nope. Pozostaje opcja sztyletu.
Aurora pstryknęła. Przed Forsterytem pojawił się sztylet.
Wziął go i dokonał inspekcji broni.
Jest to dokładnie sztylet do rzeźbienia, typowy dla Rubinu.