Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Prawdę mówiąc, nie wiem. Moja Perła popełniła samobójstwo.
Aż mu ciarki przeszły. Puścił ją. -Ale jak to?
-Tak… Po prostu. Kiedy skończyłam codzienną przechadzkę po bloku więziennym, znalazłam jej odłamki na podłodze.
-Ojojoj. Oj. Masz może jakąś technologię zdolną z powrotem ją ożywić?
-Nie mam. Nie jestem tobą…
-No tak. Mogłabyś jej zabańkowane fragmenty przesłać do mojej bazy? Zajmę się nią.
-Wyrzuciłam je w kosmos.
-Czekaj. Zaraz ją odnajdę. Spróbował zlokalizować tą Perłę.
Każdy odłamek jest w innym miejscu kosmosu.
Daleka ta odległość?
Każdy po 2000 km.
Tanzanicie, co powiesz na pozbieranie tych kawałków?
-Nie chce mi się. Ta Perła była nudna.
-To sobię ją przygarnę. Co ty na to?
-Jak wolisz.
-Pozwolisz, że skorzystam z twojego statku w tym celu?
-Tak, proszę.
-Dzięki. -dał jej całusa w policzek i udał się do kokpitu, po czym wziął się za odzyskiwanie fragmentów Perły.
Idzie mu to z trudem. Po kwadransie ma dopiero jeden z dwudziestu odłamków.
Dalej to robi, używając nadświetlnej do pomagania sobie