Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Twoja sprawa. -podszedł do niej. -Co powiesz na mały masaż? -strzelił palcami u dłoni. //Z góry mówię, że Klejnoty to umią. Sugilit jest na to potwierdzeniem.
// Spoko. // -Było by bardzo miło z twojej strony.
-No to…raczyłabyś zdjąć ten pancerz, czy coś?
Tanzanit zdejmuje pancerz z pleców i ramion. Ma gładką, bladoniebieską skórę.
Wziął się za masowanie jej.
Tanzanit mruczy
Koontynuje to. Delikatnie wzmocnił masaż.
Tanzanit nie zmienia głośności ani typu mruczenia.
Dalej masuje jej plecy. -I jak?
-Znośnie.
Na chwilę zaprzestał masowania, po czym po chwili zrobił tak, że 2 oddzielone od rąk i te przy jego rękach dłonie ją masowały.
Tanzanit chyba nie jest zbyt wrażliwa na czułości.
Spróbował subtelnie zlokalizować jej czuły punkt na pieszczoty.
Nie ma takiego punktu. Niestety.
Dziwne. -Chyba nie jesteś zbyt wrażliwa na pieszczoty, co?
-Nie jestem, to prawda.
-Szkoda.
-Dlaczego?
-Chyba nieco trudne musi być życie, gdzie jesteś niewrażliwa na łaskotki, nie?
-Mi to ułatwia życie. Jestem mniej wrażliwa i łatwiej mi polować.