Dom Maheswarenów

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak właściwie to chyba masz co robić, moja droga. A mianowicie lekcje na jutro. - odpowiedział wciąż w lekkim, niezbyt poważnym stylu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Oj tam, dopiero 14:00, nawet jeszcze gwiezdny niszczyciel Klejnotów nie wylądował na środku Beach City.-odpowiedziała tak samo.

[Andreas D.]

Woj2000

-Jak już jesteśmy przy kosmitach. Mogłabyś dać mi numer do Pani Perły? Wiesz, tak na zaś, jakby był do czegoś potrzebny.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak. To chyba 301 843 384, jeśli dobrze pamiętam. Coś jeszcze, tato?

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie, to już będzie wszystko. To w takim razie miłego nic nie robienia! - powiedział raźnie, lecz natychmiastowo dodał poważniej - Tylko nie leniuchuj mi tu za długo, dobrze?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dobrze tato.-odpowiedziała Connie grzecznie i bez niechęci.

[Andreas D.]

Woj2000

-I fajnie… - skwitował, po czym udał się w stronę stojącego w przedpokoju kredensu, by na leżącym tam kawałku jakiejś szmatki zapisać numer do Perły. Co prawda, migłby to zrobić jak zwyczajny człowiek na kartce, ale dla Douga teraz liczyła się szybkość. Przecież zaraz to wszystko uleci mu z głowy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

No więc… 301…843… 384… No , chyba niczego nie przekręcił!

[Andreas D.]

Woj2000

Na wszelki wypadek przypomniał sobie jeszcze raz i upewniając się, że w niczym się nie pomylił, zaczął przepisywać numer z kartki do kontaktów we własnym telefonie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Na całe szczęście, nie zapomniał przez te kilka sekund owego numeru telefonu. Po chwili numer pani Perły znalazł się w telefonie Douga. Pod jaką nazwą ją zapisał?

[Andreas D.]

Woj2000

Pod standardową nazwą ,Pani Perła". Dzięki temu żona nie zrobi mu awantury o zbytnią poufałość z magicznymi paniami, bo zawsze będzie mógł wyjaśnić, że do ,Pani" Perły zamierza dzwonić tylko w sprawach dotyczących Connie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mądrze i sprytnie. Oraz co najważniejsze - bezpiecznie dla zdrowia psychicznego Douga. Zadzwoni do pani Perły teraz, skoro ma mnóstwo wolnego czasu, czy raczej jeszcze chwilę poczeka?

[Andreas D.]

Woj2000

Jeszcze chwilę poczeka. Najpierw postanawia przejść do kuchni, by się upewnić, czy aby na pewno Priyanka nie zostawiła mu tam jakiejś listy rzeczy do zrobienia czy coś w tym guście. Bo jeśli okaże się, że tak a on tych zadań nie wykona, to… powiedzmy, że będzie z nim krucho.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Krucho? Dostanie ochrzan taki potężny, że go się będzie dało w Empire City usłyszeć bez problemu. Na pierwszy rzut oka nie widać żadnej takiej listy, na której mogłyby być zapisane zadania dla Douga.

[Andreas D.]

Woj2000

Na wszelki wypadek postanawia obadać kuchnię bardziej dokładnie. Najzwyczajniej w świecie chce uniknąć scysji z mającą talent do wykłócania swoich racji żoną.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Na całe szczęście dla Maheswarana, nie odnalazł żadnej karteczki. Albo ja nieszczęście, jeśli się zagubiła…

[Andreas D.]

Woj2000

Lekko ucieszony z takiego obrotu spraw, Doug usiadł sobie na jednym z krzeseł znajdujących się w kuchni i wyciągnął telefon, po czym zatelefonował do Perły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła po dosłownie kilku sekundach odebrała połączenie.
-Tak, o co chodzi?-spytała się spokojnym tonem. W tle słychać bziuczenie futurystycznej technologii.

[Andreas D.]

Woj2000

-Dzień dobry. Doug Maheswaran, ojciec Connie, z tej strony. Ma pani czas na rozmowę? Chciałbym pomówić o… jej lekcjach szermierki i przygodach i przygodach, na które się z panią i Stevenem wybiera.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Och, to pan. Jestem trochę… Zajęta, ale oczywiście, mam trochę czasu. A więc, co z lekcjami szermierki oraz przygodami i Connie?