Stodoła rodziny DeMayo
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Andy szybko wyhamował, nie chcą w nią wpaść. Kiedy już stanął, westchnął nieco zziajany kilka razy i odpowiedział.
-No, da się je ukraść ale, po pierwsze, nikt tego nie robi, bo ludzcy złodzieje mają ciekawsze łupy, a po drugie, jest to zupełne odludzie, gdzie prawie nikt się nie zapuszcza. - wyjaśnił w miarę spokojnie - Nie zdziwiłbym się, gdyby ty i ja bylibyśmy jedynymi ludźmi, czy też kosmitami, w promieniu kilku hektarów. -
Andrzej_Duda
Perydot mrugnęła kilka razy niepewnie.
-A nie prawda, jest jeszcze Lapis. I Dyniek, czyli w sumie też kosmita. I skoro już tutaj jesteś, to może mi powiesz co robiła Lapis kiedy przyszedłeś do stodoły. Muszę wiedzieć, czy niczego nie podejrzewa! No to mów!-powiedziała Perydot mocno zniecierpliwiona. -
Woj2000
-Siedziała na balkoniku i oglądała telewizję, a kiedy przyleciałem, to ze mną przez chwilę porozmawiała i wróceła do wpatrywania się w telewizor. Nic szczególnego. - odpowiedział zwyczajnie, po czym dodał zachęcająco - To co, Perydot? Idziemy już pe twoje upragnione kwiatki? Tylko wolniej, bo naprawdę one ci nie znikną. Masz moje słowo lotnika, że tak będzie.
Kiedy to wypowiedział, nonszalancko wyciągnął dłoń z wystawionymi i złączonymi dwoma palcami przed siebie, jakby chciał składać przysięgę. -
-
Woj2000
-Hej, nie ma się czym przejmować. - odpowiedział łagodnie, mając w zamyśle podnieść ją na duchu. Jakoś… nie chciał, by ten przyszywany kosmiczny krewniak-karzełek się teraz przygnębiał z powodu jakiejś błahostki - Nie jest upokarzające to, że się zgubiłaś. To tylko zwykły brak orientacji w terenie. A upokarzającym jest coś, co robisz specjalnie, by ośmieszyć kogoś, a zwłaszcza siebie. A chyba raczej nie chciałaś specjalnie błąkać się tu przez pół godziny, co?
-
Andrzej_Duda
Perydot przybrała onieśmielony wyraz twarzy.
-Prawdę mówiąc, przez pierwsze piętnaście minut tak, bo myślałam, że jak będę się przypadkowo szwędać po okolicach, to szybciej znajdę te przeklęte niebieskie kwiatki nóż gdybym szuka ich chodząc po jakiejś tam określonej ścieżce. Albo coś takiego. Cokolwiek. -
-
-
Woj2000
Andy szybko wskazał palcem na leżącą w odsali ścieżkę między polem a lasem, którą jakiś czas temu szedł.
-Widzisz to wydeptane między twoją kukurydzą a lasem? Idź wzdłuż niej, aż do starego płotu będącego granicą tej ziemi. Jak tam żadnych niebieskich kwiatków nie znajdziesz, to wejdź na obrzeża lasu, ale tylko na obrzeża i szukaj pojedynczych grup kwiatków przy krzakach. Tam najłatwiej znajdziesz te niebieskie. -
-
-
-