Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A Perydot ozdobiła sobie włosy jednym kwiatkiem i spaceruje beztrosko obok swojego praktycznie tragarza.
A Andy dalej targa te kwiaty, jednocześnie odzywając się do swojej towarzyszki: -No, nie spodziewałem się, ża znajdziesz ich aż tyle…
-Ja też! Czy to nie wspaniale? Lapis będzie na pewno zachwycona moim prezentem!-odpowiedziała Perydot z dumą w głosie.
-Jestem tego pewien, Zielonko. - odpowiedział wesoło, dalej idąc - Lapis może być szczęśliwa z tego, że ma taką przyjaciółkę…
-No wiem! Po prostu ona tego nie okazuje!-odpowiedziała Perydot pewna siebie i szczęśliwa.
-Z tym się można zgodzić…
Perydot przez resztę drogi milczała. Po około kwadransie marszu Andy i Perydot zobaczyli na horyzoncie wiadoma stodołę.
-No, już niedługo Lapis będzie mogła cieszyć się twoim prezentem! - odpowiedział raźnie - Miejmy nadzieje, że te kwiaty się jej spodobają.
-Na pewno jej się spodobają! I nie ma powodów, żeby tak się nie stało!-odpowiedziała Perydot zdeterminowana.
-Zawsze jesteś tak pozytywnie nastawiona? - zapytał się wesoło
-Przeważnie. No bo po co nie mieć takiego nastawienia?-odpowiedziała pewnie.
-Jest w tym racja. - powiedział - Ja też uważam, że trzeba myśleć pozytywne. Właśnie dlatego w ogóle się zgodziłem na pomyśł Stevena z przygotowaniem tej całej ,uroczystej kolacji", która miałą mnie z wami poznać…
-Ta. Ta kolacja była strasznie niezręczna. Zwłaszcza, że Perła, ani Granat, ani ja, ani Lapis niczego nie jadłyśmy.
-Za to rzucałyście jakimiś dziwnymi żartami. O co w ogóle chodziło z tym całym lustrem?
-Em… Wolisz raczej nie wiedzieć.
-Jak wolisz. I tak nie zamierzałem tego drążyć.
-Powiedzmy, że to lustro nie zawsze było powodem do żartów. Lapis dalej ma przez to tak trochę… Traumę.
-Och… - odpowiedział zmieszany - Rozumiem. Czyli… to co mówiła o zamknięciu w lustrze… jest prawdą? Okropne.
-No… Tak. Była zamknięta w lustrze sześć tysięcy lat. I to nie było przyjemne… Była uwięziona w lustrze na środku oceanu.
Andy z szoku aż przystanął. -To… to… -wydukał zszokowany - Po prostu… nie wiem, co powiedzieć.