Posiadłość Kevina

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Leżą w foliowym woreczku. 10 plików, każdy po sto dolców.

[Andreas D.]

Woj2000

-I to ja rozumiem! - krzyknął na cały dom, zadowolony z siebie. Zaraz potem sprawdził, czy jego woreczek ze złotymi monetami od dziadka również się tam znajduje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Oczywiście, nikt go nie ruszył z miejsca. Leży tam gdzie leżał.

[Andreas D.]

Woj2000

Podskoczył z radości. Postanowił nie tracić czasu i wykręcił numer do znajomego mechanika, u którego zawsze naprawiał bądź tuningował swój wóz. Poczekał, aż jego kumpel-mechanik odbierze, po czym szybko wytłumaczył mu całą sprawę. To był jeden z jego bliższych kumpli, więc w tym wypadku postanowił opowiedzieć mu większą część historii. Oczywiście pominął usiłowanie wiadomego czynu na sprawczyni wypadku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dziwne, w jego telefonie nie ma zasięgu, chociaż wcale nie jest na jakimś zadupiu. Ciekawe dlaczego?

[Andreas D.]

Woj2000

Włączył i wyłączył telefon. Najprostszy sposób na naprawienie większości problemów.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niestety, tym razem nie działa.

[Andreas D.]

Woj2000

-Hmm, dziwne - powiedział do siebie, po czym poszedł do kuchni i skorzystał z obecnego tam telefonu stacjonarnego.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kiedy już prawie był w kuchni, usłyszał pukanie do drzwi.

[Andreas D.]

Woj2000

-KOGO NIESIE?! - krzyknął, po czym podszedł do drzwi i je uchylił, by sprawdzić, kto pukał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Przed drzwiami stoi ona:

Ma metr wzrostu i świeci jak lampa.

[Andreas D.]

Woj2000

-A ty kim ty jesteś, ty dziwna, jasna dziewczynko? - spytał się zdziwiony, probując zasłonić się od tej jasności.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ten blask jest irytujący.
-Jestem Biały Diament proszę pana i jestem przez pana adoptowana.-powiedziała, jakby to zdanie nie było wcale niezwykłe.

[Andreas D.]

Woj2000

-Słu-słucham? O czym ty w ogóle mówisz, dziewczynko? - powiedział skonsternowany Kevin, powoli zamykając drzwi - Dobre żarty, a teraz idź sobie!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dziewczynka się wślizgnęła jak szczur i zanim Kevin zamknął drzwi, ta była tuż za nim.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ej! Słyszałaś kiedyś o nielegalnym wtragnięciu na posesję?! - krzyknął wkurzony - Zmykaj stąd! Migiem!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ale ja tu nie wtargnęłam, proszę pana, tylko weszłam. Ma pan tutaj napoje gazowane?

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie wtargnęłaś?! Nikt cię tu nie zapraszał, biała gówniaro! Spadaj z posesji, bo po policję zadzwonię! - ryknął wkurzony. Najpierw samochód, potem niebieska kosmitka, a teraz TO. Białe dziecko panoszące się po jego willi jak u siebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dziewczynka chodzi po pokojach i się rozgląda jak gdyby nigdy nic.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin wściekły do niej podchodzi, bierze ją po pachę i kieruje się w stronę drzwi, by wywalić ją na bruk.