Posiadłość Kevina

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To wychodzi poza pojęcie Kevina, który wie tylko to, że Diamencik go kocha.

[Andreas D.]

Woj2000

Nadal milczał, jednak Kevin zaczął lekko gładzić ją po tej jej szpiczastej głowie.
-Ale… dlaczego mnie kochasz?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Bo wybaczył mi pan wszystkie problemy jakie panu sprawiłam, pozwalał się przytulać, dawał mi jedzenie i picie, zabierał mnie ze sobą… Nie mogę pana w takiej sytuacji nie kochać!
Włosy Diamenciki trochę parzą.

[Andreas D.]

Woj2000

Szybko od nich odsunął rękę:
-Ale… czy to na pewno dobre powody do kochania kogoś takiego jak ja… - powiedział, czując, ze powoli się rozkleja - Nie jestem taki dobry, za jakiego mnie uważasz.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Owszem, proszę pana. Poza tym, każdy zasługuje na miłość…-Po tym go przytuliła mocniej i powiedziała szeptem-Nawet pan…

[Andreas D.]

Woj2000

Nieco się wzdrygnął na ten szpet.
-Zaraz… nie mów mi, że wiesz, czego się do-dopuszczałem - powiedział z pewnym lękiem wyczuwalnym w głosie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wiem, proszę pana. I to, że pan serca łamał. I to, że pan był arogancki. I to, że pan napastował Lapis Lazuli… // Ale jak pan mnie przytulił to nic nie powiem. Ale jak pan nie przytuli to wszystko powiem! I to żeś pan Lapis Lazuli chciał zgw*łcić i to żeś pan się w dzieciach zakochał… //

[Andreas D.]

Woj2000

-Ale… ale… Skąd? - pytał się wciąż zestrachany. Wiedział jedno: nie było to zwyczajne kosmiczne dziecko.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Moja mama mi powiedziała, proszę pana. Ale czy to takie ważne?

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak! Jak to możliwe, że po tym, co się o mnie dowiedziałaś, nadal chcesz wyrażasz miłość do kogoś takiego jak ja! Buca, aroganta, prawie-gwałciciela i prawie-pedofila!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Owszem, wciąż pana kocham. I to bardzo!

[Andreas D.]

Woj2000

Zaraz po chwili pewne trybiki mu w głowie zaskoczyły:
-Zaraz, zaraz… Twoja matka wysłała cię do mnie, by mnie naprawić i żebym powrócił na dobrą drogę!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-O, domyślił się pan. Nie zmienia to faktu, że bardzo pana kocham!

[Andreas D.]

Woj2000

-I… dziękuję ci za to, Diamenciku. - powiedział, nieco się schylając i obejmując ją.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A czy pan kocha mnie?-powiedział Diamencik odwzajemniając przytulasa.

[Andreas D.]

Woj2000

-Chyba… tak. - powiedział, po czym jednak szybko dodał - Ale tak po bratersku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ja pana po ojcowsku.

[Andreas D.]

Woj2000

-W każdym razie, żadnego romantyzmu. Bo to nielegalne na Ziemi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Naprawdę? Dlaczego?-zdziwił się Diamencik.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ech, powiedzmy, że kochanie dzieci w sposób romantyczny jest złe. I tyle. Tak to ustalono i już. - wyajaśniał nieco oschle, by móc szybko zakończyć ten temat. Za bardzo przypominało mu to o Stevonnie…