-Chyba niespecjalnie wiem, jak można bawić się z dzieckiem… - odpowiedział nieśmiało - Przecież nigdy się żadnym do tej pory nie zajmowałem. A swoją drogą: to aż takie ważne? Moi rodzice niespecjalnie się ze mną bawili, a przecież nie hesten jakiś nienormalny.
Kevin tylko spuśvił głowę i siedział w milczeniu. Niepojawiające się u niego od bardzo dawna wyrzuty sumienia ponownie go uderzyły. Że też wtedy wpadł na taki genialny pomysł…
Kevin delikatnie ją podniósł i trzymał śpiący Diamencik w ramionach.
-Wygląda tak uroczo, gdy śpi. Aż niepojęte, że w przyszłości może stać się złą dyktatorką…
-Tak… Trudno mi przyjąć do wiadomości, że ten Diamencik to ten sam Biały Diament, który wyrządził tyle szkód w całej galaktyce…-powiedziała Perła zmartwiona, patrząc na śpiący Diamencik.