Pewnie zobaczy jakiś traumatyzujący widok. Ew. ta ją najzwyczajniej absorbuje.
Czeka dalej na odpowiedni moment, kiedy Diamencik nie będzie w kontakcie fizycznym z Perłą.
-Weź mi nie mów o krucjatach, bo z jihadem Ci wyjadę. Plus może być tu moja siostra, więc… Bierz to. - Powiedziała wyjmując z klejnotu destabilizer i dając go Kevinowi.
-Diamentowi nic nie zrobi, ale go ogłuszy na moment.
Wziął go i zaczął go oglądać, sprawnie zauważając, że dostał jakąś fikuśną formę paralizatora. I on miałby jej użyć na Białej Diament, Symetrycznej Pindzie, Entuzjastce Femdomu, która nawiedzaała go w snach? Kuszące, choć ryzykowne.
Kor:
Czarna Diament na wejściu zobaczyła swoją siostrę trzymającą za Klejnot swoją dziecięcą, a aktualnie także płaczącą i roztrzęsioną wersję. Wygląda, jakby się zastanawiałam w jakim stylu załatwić sprawę.
O nie. Nigdy się nie spodziewała, że aż tak będzie źle. Na jej młocie można było zauważyć błyskawice. Jest wku*wiona maksymalnie, jak się da. Ruszyła w jej kierunku.
-Biała, zostaw ją! Ale już!
Kor:
Biała się obejrzała, wciąż trzymając wiadomo kogo za klejnot.
-Daj spokój, Czarna. Spotykamy się fizycznie pierwszy raz od 120 milionów lat, a ty na mnie z młotem z metalu uru? Dajże spokój i daj mi odzyskać dawną postać.