Posiadłość Kevina
-
Andrzej_Duda
To tak jakby ktoś dał przedszkolakowi kurtkę z ludzkiej skóry albo czapkę z kości czaszki. To jest po prostu chore i do cna zdegenerowane… Aż strach pomyśleć jaki skutek miałoby zaśpiewanie tej prawie tak samo nienormalnej jak peleryna piosenki Klejnotowi… Bo skoro Biała Szmata dobrowolnie nauczyła Diamencik ją śpiewać, to oznacza to, że musi to być coś po prostu złego. Aż strach pomyśleć o tym wszystkim…
-Rozumiem proszę pana. I tak jej nie zaufam, bo chciała mnie skrzywdzić! Nie lubię jej. - odpowiedziała Diamencik pewnie, a potem podeszła do Kevina i objęła jego nogę. -
-
-
-
-
Woj2000
-To dobrze, Promyczku. - powiedział, po czym szybkim krokiem udał się do domu, by przyszykować się na drogę. A do tego potrzebował nie tylko jedzenia, ale też pieniędzy. A sądząc po fakcie, że kiedy jego rodzice dostali wiadomość od ubezpiecxyciela samochodu mogli w geście kary zablokować mu konto, to źródła swoich najbliższych finansów postanowił poszukać w innym miejscu - ich sejfie.
-
Andrzej_Duda
No bo jak uciekać, to z hukiem stąd do Homeworld. Ubycie pieniędzy z sejfu dużo im nie zrobi, większość pieniędzy mają na koncie bankowym. Tylko skoro Kevin nie zna hasła do sejfu, to… Może Diamencik może w jakiś sposób otworzyć go, skoro już podąża krok w krok za swoim kochanym i jakże troskliwym opiekunem?
-
-
Andrzej_Duda
Trochę jak w jakimś typowym filmie, którego motywem jest okradzenie wilii jakiegoś bogacza… Z tym, że teraz tak właściwie to Kevin okrada samego siebie. Jeśli da się w ogóle okraść samego siebie, oczywiście. Diamencik powiedziała dumnie:
-Tak, proszę pana! - a następnie przyzwała swój miecz i zaczęła odcinać drzwiczki jego końcówką. -
-
Andrzej_Duda
Tak właściwie, to jeśli ucieka z pieniędzmi oraz swoją podopieczną, to lepiej z góry zakładać że jednak nie trzeba będzie iść do pierdla.
-Nie potrafię oddychać, proszę pana. - odpowiedziała Diamencik poważnie, odrzucając drzwiczki sejfu na bok - Proszę, zrobiłam to dla pana! - dodała po chwili już weselej. -
-
-
-
-
-
-
-
-