Opuszczona fabryka

[Andreas D.]

Woj2000

//Ja na dzisiaj kończę. Jeśli można, poprosiłbym o dopisanie reakcji Perły. Będę kontynuować ten wątek najwcześniej jutro po południu//.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła:
-Szanuję twoje poświęcenie Bill. Nie sądziłam, że człowiek jest w stanie zrobić coś takiego. Kiedy jesteś w stanie odlecieć, bardzo zależy mi na czasie, nie możemy stracić ani sekundy, Biała może zauważyć, że mnie nie ma, w każdej sekundzie. Najlepiej, żebyś odleciał teraz.
Buck przysłał SMS-sa “Tato, co ty brałeś?”.

[Andreas D.]

Woj2000

-Muszę się jeszcze przygotować do wyprawy. Przyniosę jeszcze kilka potrzebnych rzeczy i wrócę!
Wykrzyczał w przypływie emocji i pobiegł ile sił w nogach w stronę swojego domu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła się uśmiecha i czeka.

[Andreas D.]

Woj2000

Po kilkunastu minutach zdeterminowany Dewey powrócił do Białej Perły. Mimo nieco komicznej prezencji objawiającej się wytartym dresem i starą szablą u boku, z jego twarzy można było wyczytać gotowość i determinację.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła wypowiedziała jakiś kod. Drzwi statku się otworzyły.
-Możesz mnie wnieść? Nie mogę jeszcze ruszać nogami, ale rękami już tak…

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak, tak, oczywiście - powiedział, po czym podniósł ją i zaniósł ją w stronę statku.
-W życiu nie spodziewałem się, że będę coś takiego robić. - oznajmił do siebie cicho

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła:
-Możesz mnie posadzić w fotelu kapitana?

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey posadza swoją towarzyskę w fotelu kapitana, zaś sam siada na miejscu obok.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła:
-Gotowy do odlotu?

[Andreas D.]

Woj2000

-Jak mój przodek 200 lat temu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła zamyka statek i odlatuje.

[Andreas D.]

korobov

Czarna Diament ze Stevwnwm na ramiwniu doszła tutaj. Po drodze pozbyła się swego kija, bo już niw potrzebowała go. Coraz mocniej odczuwa powrót mocy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zdecydowanie tak. Nareszcie nie chodzi jak kaleka. Fabryka wygląda na zrujnowaną, ale im bliżej jesteście, tym bardziej Steven jest podekscytowany.

[Andreas D.]

korobov

-A więc to tutaj, tak?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak! Defekty powinny być gdzieś tutaj!

[Andreas D.]

korobov

Podała Stevenowi rękę i sprowadziła go na dół.
-To ich poszukajmy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven zeskoczył na dół i powoli opadł.
-Może idź przodem?

[Andreas D.]

korobov

-Dobry pomysł… Najbardziej mnie jednak bolała ta aura…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ale już Ci lepiej, Czarna?