Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wielki gad został pozbawiony oka.
Spróbował pozbawić go drugiego oka i zwiać mu.
Sukces. Gad po chwili padł od ran.
Idzie dalej ku Czasowi. Jak daleko od niej jest (w czasie)?
Trudno stwierdzić. Coraz więcej anomalii. Raz jednym krokiem przechodzisz 20 metrów, raz nie możesz się ruszać przez kilka minut… Katorga.
Idzie dalej do niej.
Przed tobą z portalu wypadają odłamki Rubinu, Szafiru, Ametystu i Perły.
To tylko jakiś inny wymiar. Idzie dalej.
Z portalu przed tobą wypadają roztrzaskane Diamenty, a przez portal widać Bizmut z jej Przekłuwaczem.
Wziął ich kawałki i poszedł dalej. Może coś z tym wykombinuje.
Kawałki znikają w małych portalach. Pojawia się kolejny portal i wypada z niego twój klejnot, tylko , że roztrzaskany.
Zignorował je. Przecież to on, ale z innego wymiaru, czyli nie on. Idzie dalej.
Z portalu wylatuje to, tylko że w kolorach Forstrytu:
-Pięknie, ja w edycji brzydkiej… Wysunął prawe ostrze i lewą wyrzutnię pocisków rozbijających.
Zepsuty Forstryt Cię atakuje swoimi plazmowymi kulami.
Unika je. -Ej ej ej! Stary, spokojnie! Nie ma potrzeby walki!
Dalej atakuje, do tego próbuje podciąć Forsteryt swoim ogonem.
Uniknął ogonu wraz z kulami i poszczuł go rzutem ostrza oraz pociskami. -Żryj to, haha!
Uniki w tym samym stylu i kontra ogonem.
Uniknął ogona. Skoro walczy przeciwko sobie, to próbuje przypomnieć sobie swoje najskrytsze koszmary.