Dom Cebuli
-
Woj2000
Zamierza użyć go do precedensowego wydarzenia we własnej ,karierze". Czegoś, do czego nawet dorośli by się nie przymierzyli. Innymi słowy - planuje obrabować kasę miejską. A właściwie to nie tyle, co ukraść publiczne pieniądze, tylko wejść, rozpruć sejf i ulotnić się tak, by nikt nie widział. Ot, chce sobie po prostu porozpruwać kasę pancerną, a najbliższa jest w ratuszu.
-
-
Woj2000
Cóż, Cebula nie wpadł już na to wcześniej, lecz nigdy nie było okazji. A od czasu bycia prawie porwanym przez kosmitów trochę przystopował z wybrykami, by trochę się uspokoić. W końcu bycie ściganym przez żołtego kloca i niebieskiego chochlika może być z lekka traumatyczne nawet dla kogoś takiego jak on. Ale teraz… już się nieco uspokoił i może przejśc do realizacji swojego planu. Ale musi jeszcze pójść do skrytki po resztę swojego ekwipunku złodzieja: kominiarkę, łom, bejsbol i wytrychy. Zazwyczaj chował je w specjalnym dole w opuszczonej fabrycie i zamierza się tam udać.
Cebula wyłącza palnik, po czym chowa go pod łóżko i wychodzi ze swojego pokoju, kierując się w stronę wyjścia. -
Andrzej_Duda
Racja, nawet ktoś taki jak <u>on</u> potrzebował chwili spokoju po tym całym kosmicznym szaleństwie. Swoją drogą, że ten Niebieski Chochlik wydawał się dla Cebuli całkiem ładny nawet jeśli wredny jak czort wie co. Na całe szczęście dla Cebuli, nikt mu nie przeszkodził w podejściu do wyjścia. A zresztą co za różnica, mama by i tak mu pozwoliła wyjść, w końcu jest bardzo dobrze znana ze swojej wyrozumiałości wobec swojego kochanego i według niej uroczego synka.
-
Woj2000
No cóż, jeśli cjodzi o swobodę, to był chyba najbardziej zadowolonym dzieciakiem na świecie, gdyż to właśnie dzięki swojej mamie mógł pozwalać sobie na te wszystkie wybryki. Dlatego też, w geście szacunku, postanowił przed wyjściem z domu jeszcze się po nin pokręcić, by ją znaleźć i powiedzieć zwyczajne ,pa" w swojej mowie, której nauczył go tata.
-
-
-
-
-