Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Okay, that’s it. -Perło, zaczekaj tu. -rzekł, po czym za pomocą sonicznych skoków szybko dotarł do dronu.
Przy tym wielokrotnie upadł na gębę, ale mniejsza z tym. Na miejscu Jadeit odczuwał ból oraz zobaczył swojego drona trzymanego pomiędzy palcami tej ogromnej wymuszonej fuzji.
-EJ, CO TY DO CHOLERY ROBISZ, CO? TO MOJE!
Fuzja jest tak wielka, że nawet nie usłyszała z tej odległości Jadeitu.
Wysunął głośniki i… -Ej, raczysz do diaska PUŚCIĆ DRONA?
Fuzja spojrzała się na Jadeit. -To twój dron? - spytała się zdziwiona za pomocą środkowej głowy.
-Tak, to mój dron!
-Twój dron… Wleciał w moje oko.
-Oj…sory…hehe…anyway, przy okazji, wiesz może gdzie jest jakiś las w pobliżu?
-Nie mam pojęcia i nie powiedziałabym Ci, gdybym wiedziała.
-Uhm…a czemu byś mi nie powiedziała?
-Bo doskonale wiem czym się zajmowałeś.
-Eh…?
-No co?
-O czym ty mówisz, jak można wiedzieć?
-O Mrocznym Panie, oczywiście.
-Mroczny Pan porzucił mnie i Perłę. Gdyby nie to to by mnie tu nie było.
-Co nie zmienia faktu, że zamordowałeś niedawno dwie istoty organiczne.
-2 do 7 mld. to jak atom wodoru na Układ Słoneczny. Nie robi większej różnicy.
-Świetnie, a więc wszyscy mogą się mordować nawzajem, tak?