Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Bardziej to polewitować, ale czemu by nie. A więc zaczął domniemaną czynność.
Ku*wa, jaka ta planeta piękna. Trupy i śmierć wszędzie.
Ah, ten odgłos rozpaczy i bólu…odgłos lepszy od mixtape’ów.
Nie no, nic nie jest lepsze od mixtape’ów.
Ta. Lewituje sobie dalej przed siebie, z nadzieją że być może na coś natrafi.
Co takiego mogłoby to możliwie być?
Kto wie, jakiś konus z problemami? A może ktoś z informacjami dla niego? Możliwości jest nieskończenie wiele.
Cokolwiek. Kiedy nie ma żadnego zlecenia od Mrocznego Pana, to nudy panują niemiłosiernie wielkie.
Ta…w sumie? Może sprawdzić stan wojsk. Udał się do koszar.
Koszary jak zwykle są ciche, spokojne i zdyscyplinowane.
Wyszedł z koszar. Hm…jakieś propozycje gdzie się udać?
Nie mam zielonego pojęcia. Co ja, jakiś ponadnaturalny byt z innego wymiaru zarządzający wszystkim w tym wszechświecie?
Cóż…w tym przypadku tak. Ale kij, udał się do centrum badawczego sprawdzić, co tam jest.
O ty mendo, skąd jak się przewierciłeś przez czwartą ścianę? W Centrum Badawczym się… Bada. Kto by pomyślał?
Nie ma limitu dla Forsterytu Ale JAK idą badania. Dobrze, źle…
Przyszedłem zobaczyć tutaj czwartą ścianę. Jestem zawiedziony. Nie ma jej, została zburzona. To już musiałby do kogoś podejść i się dopytać tych creepów w szarych mundurach i z szarą skórą.
Podszedł (nie podleciał) do jednego z tych fagasów i puknął go w udo palcem. Oof, niskość
Naukowiec obrócił się, z pytającą miną i spojrzał na Jadeit.
-Witam witam. Tu Jadeit. Jak idą wam badania nad…cóż…cokolwiek badacie?
-Dobrze.-odpowiedział chłodno, a następnie wrócił do pracy.